rk1 rk1
2782
BLOG

O jeszcze jednym pożytku ze skandalu Charamsy

rk1 rk1 Polityka Obserwuj notkę 75

 

O nowym księdzu na Czerskiej pisałem TU i miałem już nie wracać do tego biedaka, ale natrafiłem na tekst Lexblue, blogera z którym parę razy już spierałem się (i pewnie nie raz to jeszcze nastąpi), a który tym razem, ku mojemu zaskoczeniu, popełnił notkę pod którą się podpisuję bez żadnych wątpliwości:

http://lexblue.salon24.pl/672280,dlaczego-przypadek-ksiedza-charamsy-jest-dobra-nowina

Do tej notki warto dodać, zaznaczyć jeszcze jeden pożytek:
odbiór społeczny i jego konsekwencje.
Przypuszczam, że niezamierzone.

Charamsa nie wzbudził niczyjej sympatii. Nawet u wrogów KK, którzy wykorzystali jego akcję jako pretekst do bicia piany "o homofobii KK i homomafii KK" (tu nie zamierzam dyskutować tej sprzeczności). I owszem - "ksiądz" stał się dla nich narzędziem do promowania swoich koncepcji, ale przecież nie stał się przyjacielem, wzorem do naśladowania, pozytywnym bohaterem itp.

Powód tego negatywnego odbioru przez wszystkich jest oczywisty (krzywoprzysięstwo, zdrada, kłamstwo, nieobyczajność, pycha itd u rzadko kogo wzbudza pozytywne odczucia) i był już w wielu notkach dyskutowany. Nie trzeba być wierzącym, by odczuć te negatywy. Podobieństwo relacji Charamsa-KK do relacji "zwykłych ludzi" pozostających w związku małżenskim (nie gra roli czy świeckim czy kościelnym) jest oczywiste.

Wyobraźmy sobie, że mąż przychodzi do żony i obwieszcza: "mam kochanka, zawsze chciałem go mieć, i on od dzisiaj będzie moim mężem. Ty też masz być ze mną i masz być zachwycona ubogaceniem naszego związku. A jeśli Ci coś tu nie odpowiada - zmień się, i to piorunem - nie możesz być tak obrzydliwie nietolerancyjna! i homofobiczna! I nawet nie próbuj mnie tu dyskryminować! Nno!"

Przypuszczam, że każdy zdroworozsądkowy obserwator takiej scenki
stwierdzi, że mąż ów jest idiotą (mówiąc delikatnie).

Ale w mediach mamy przypadek księdza, który się zakochal w Eduadro, czy jak mu tam. I co widziimy? Otóż odchodzi bicie medialnej piany: "ależ ten Kościół (któremu Charamsa ślubował i któremu Kościół zaufał) jest nietolerancyjny, homofobiczny i dyskryminujący! Jeju! Odważny, bezkompromisowy ksiądz się przeciwstawił.. Chce naprawiać .." itd. Politpoprawność nie pozwala nazwać po imieniu tego idiotyzmu (tak naprawdę cisną się tu bardziej trafne i dosadne określenia) i leci w totalny fałsz. Dziennikarstwa Kfiaty i Kfiatushki pochylają się z troską i zrozumieniem nad bidakiem uciśnionym przez ten straszny KK. 
 
No właśnie. Otrzymujemy medialną interpretację totalnie sprzeczną ze stanem faktycznym i naturalnymi odczuciami. Ordynarną manipulację. Ale to jeszcze drobiazg. Istotniejsze, że wyrażając wątpliwość wobec tej kłamliwej interpretacji momentalnie zaczynamy być okładani inwektywami politpoprawności - zostajemy okrzyknięci "homofobami", "dyskryminatorami", "ciemnogrodem", "fałszywymi katolami", "katohipokrytami" itp.
 
I tym oto sposobem, wprost i na własnej skórze, w sferze bliskiej i znanej większości ludzi (i niezależnej od poglądów politycznych i przekonań religijnych) otrzymaliśmy dowód, oczywisty nie tylko dla obrońców Kościoła i nie tylko dla wierzących, że wymachujący maczugami politpoprawności, mowy nienawiści itd są po prostu kłamcami, że tę żonglerkę sloganami "homofobii", "dyskryminacji", "tolerancji" należy o kant potłuc.
I to jest właśnie ten jeszcze jeden pożytek.
 
Akcja Charamsy, umocniła polski "Ciemnogród", a być może go nawet poszerzyła. Na pohybel lewakom z GW, Newsweeka i Tygodnika P. - z czego jestem zadowolony. Pradwopodobnie także zaszkodzila środowiskom homoseksualnym. Ale o strzelaniu w stopę napiszę kiedyindziej. Albo nie napiszę ;).
 
 
PS. za wiki:
Cudzysłów – para znaków interpunkcyjnych służących w języku polskim
m.in. do wyodrębniania cytatów, pseudonimów, ironii.
 
 
 
 
-

 

 

rk1
O mnie rk1

https://rk1s24.wordpress.com/ ------ to już historia. blog nieaktywny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka