Stosowane przez obie strony sporu. Jedną z możliwości jest trollowanie iventów przeciwnika. Rok temu Młodzież Wszechpolska strolowała poznański marsz równości podsuwając lewakom transparenty, dzięki którym demonstranci wyszli na idiotów (więcej tutaj: poznan-miastem-tolerancji-strollowany-marszyk).
Inny przykład to strolowanie klatkowej akcji Młodych Demokratów przez "przypadkowych przechodniów", którzy podchodzili do klatek i przeciskali protestującym banany :)
Klasyka manipulowania wizerunkiem przeciwnika: "obrońca krzyża" - Andrzej Hadacz. Manipulacja skutecznie ekspolatowana przez PO w poprzedniej kampanii wyborczej. Oczywiście, dla tej grubej prowokacji określenie "trollerka" jest zbyt delikatne.
Obecnie trol-hitem jest "błogosławione łono". Gazety obiegło zdjęcie dwóch smutnych pań z transparentem zawierającym cytat z Pisma Świętego. AntyPiS i antyklerykałowie zachwyceni: o to macie na tacy ciemnogród, oszołomstwo, sekciarstwo, ultrakatolstwo, bluźnierstwo (przyrównywanie Dudy do Chrystusa), kult jednostki itd. Zmanipulowane osoby próbujące tłumaczyć "hit" niewinną egzaltacją, pozytywną (nad)gorliwością itp są zabijane szyderczym śmiechem. Udany trolling.
Trolling nagłośniony i wspierany medialnie. W TVN24 można znaleźć filmik ze smutnymi paniami, w gazetach zdjęcia - a na nich te same kamienne twarze (bardzo dobrze odegrane). Nie ma natomiast wcześniejszych zdjęć, na których w skupionym, poważnym tłumie widać obie panie śmiejące się, bo właśnie udało im się niepostrzeżenie przepchać z prowo-transparentem na front i nawiązać wzrokowy kontakt z umówionym fotoreporterem GW. Nie ma co się dziwić tej z trudem skrywanej radości - wszak trol-akcja się powiedzie.
Doceniam trollerów iventów. Uważam, że do takich akcji trzeba mieć i pomysł i tupet. Jednak wczorajszy trolling "łonowo-piersiowy", owszem brawurowy i złośliwy (i skuteczny co do celu) nie budzi mego uznania. Nie ze względu na osobiste sympatie, ale z powodu dramatycznego braku wyczucia sytuacji (miejsca i czasu). To zapewne sprawa pewnego kodu kulturowego. W innych okolicznościach doceniłbym tę akcję (byłaby extra, super i lux, jak ją niektórzy postrzegają). Ale nie podczas uroczystych obchodów rocznicy tragicznych wydarzeń na Wybrzeżu, upamiętniających ofiary Grudnia, wspominających Zabitych. To ten sam brak wyczucia, ten sam prymitywny i bezmyślny kod, który ściągnął palikociarnię pod dom JK w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Manifestujący pytani, co symbolizują trzymane przez nich zapalone znicze, nie byli w stanie odpowiedzieć. Na FB było wezwanie by przynieść, to przynieśli..
PS. Tego samego dnia co trolling na apelu Poległych w Szczecinie,
zapalono też znicze w Gdyni
-
Komentarze