W tytule notki miało być "zakutaszony", ale nasz Salon jest zbyt wrażliwy, by coś tak strasznego przepuścić. Dziwne, bo zakutaszanie jest intelektualną zabawą towarzyską, typową dla pewnej fazy rozwoju i edukacji młodzieży (kiedyś wspominał mi o niej mój spadkobierca). Zabawa polegała na przejęciu zeszytu kolegi, gdy ten szedł do tablicy i ubogaceniu tegoż zeszytu fantazyjnymi rysunkami penisów. Im więcej penisów, tym większy sukces. Rzecz miała miejsce w renomowanym gimnazjum warszawskim. W LO zabawa przestała być popularna. Powrót do ubogacania czegokolwiek rysunkami penisów traktowany był jako przejaw ewidentnego regresu intelektualnego. Co ciekawe, w miarę dalszego rozwoju coraz trudniej było określić, dlaczego drzewiej kutaszenie było atrakcyjne.
Niektórzy jednak zatrzymują sie na pewnym etapie i w nim dumnie tkwią.
Ku mojemu zaskoczeniu są to animatorzy kultury w mieście wojewódzkim Lublin.
Starałem się zrozumieć, co chciał przekazać podczas manifestacji KOD animator kultury Szymon Pietrasiewicz (Kierownik Pracowni Sztuki Zaangażowanej Społecznie w Centrum Kultury w Lublinie). Starałem sie ogarnąć przesłanie jego protestu i nie dałem rady. Spadkobierca też nie dał rady, mimo krótszego dystansu czasowego do fascynacji tą formy ekspresji.
Będę wdzięczny za przystępne wyjaśnienie
(może być związane z obroną demokracji).
W internecie też nie znalazłem odpowiedzi. Zajrzenie w net potwierdziło jedynie moje przypuszczenia, że animator kultury kierownik Szymon Pietrasiewicz jest ulubieńcem KrytPola, postępowym fanem związków homoseksualnych (bo to dobry interes: Jednym z najważniejszych postulatów jest zalegalizowanie związków partnerskich, w tym jednopłciowych. Chodzi o to, żeby Polska zrobiła postęp. Pomoże to nam też wizerunkowo. Może to się przenieść także na wzrost gospodarczy. Inwestorzy będą wiedzieli, że Polska jest krajem liberalnym i otwartym), a także konsekwentnym miłośnikiem zakutaszania Lublina.
Kilka lat temu animator kultury Szymon Pietrasiewicz był kuratorem wernisażu "Lublin - Miasto miłości". Penisy wyrastające z murów Zamku Lubelskiego, mężczyźni uprawiający seks wszelaki przed ratuszem i orgie na dworcu PKS - to panorama Lublina, pokazana w ramach festiwalu Transeuropa - animowanego przez bohatera tej notki.
Ciekawi mnie, jaką kasę ładuje miasto wojewódzkie Lublin
w działalność animatora kultury Szymona Pietrasiewicza.
+ zgłaszam wniosek, by przestało. O wiele taniej i zdecydowanie efektywniej będzie uzbroić gimbazę (nie liceum - to już będzie za późno) w puszki z farbą. Na pewno podejmą się tego woluntariatu chętniej, niż biegania z puszkami Owsiaka, a Lublin zostanie zakutaszony na fest. Co więcej, gorliwsza gimbaza nawet nie będzie chciała zwrotu za materiały i szpreje zorganizuje we własnym zakresie. Wystarczy nie przeszkadzać.
@Admini: nic się nie bać - notka wrzucona po 23:00 ;)
-