To nie Francja!
To nie Chiny!
Kukiełę obronimy!
W niedzielę palmową palma największego palmfejsa przypadła w udziale pani Kasi-Szacun-Bronek-Kukiele z Krakówka. Pani Kasia zrobiła dzień w polskich mediach spychając na dalszy plan informacje o wizycie Obamy na Kubie, Schetyny w Europie i Petru we wszechświecie. Brawo ta Pani.
Pani Kasia ujawniła sie w całej krasie jako ta esencja KODu. Okazała się nie tylko prostaczką, ale także kłamczuchą. Ani ona właścicielka restauracji, której narobiła obciachu, ani hotelu, ktorym cieciuje (ups.. administruje!), ani kamienicy która jest wlasnością fundacji. I restauracja i hotel odcięły sie od pani Kasi, ale zła prasa pozostała.
Ze wsparciem dla pani Kasi pośpieszył natomiast Ojciec Mateusz i ksiądz Sowa (wyraźnie konkurujący z ks. Lemańskim o miano pierwszego duszpasterza środowisk demokratycznych :D). Ciekawa była również reakcja naszego salona. Kamilek z Xiężną pochylili się z uznaniem nad wpisem p. Kasi, Maia14 i Julka znalazły w p. Kasi bohaterkę demokracji szytą na miarę ich intelektu, Marek-Zegarek zaczął roztaczać wizje ekskluzywnych lokali nur fur KOD. Końkludując, siły racjonalnej Polski wpadły w odmęty demokratycznego wzmożenia.
I tak oto Kasia kłamczucha robiąca obciach krakowskim restauratorom, skumplowana z gangsterskim i PO-wskim połświatkiem Krakówka stała się nową gwiazdą KODu. Urocze. Oczywiście stwierdzenie tego faktu w mniemaniu KODersów jest pisowskim hejtem und zamachem na demokrację, wolnośc sumienia i wolność słowa. Liczę zatem, że na najbliższych demostracjach KODu pojawia się demokratyczni obrońcy z tabliczkami Je suis Kukieła. Trzymam kciuki za sukces tego obywatelskiego protestu. Nie będzie PiS pluł wam twarz! Kolejny raz sami się oplujecie.
-
