Nie. Nie chodzi mi o westchnienie ulgi różnej maści propagandystów, którym posypała się cała narracja o ksenofobii, rasizmie itp-izmach tych strasznych Polaków. Propagandyści spod znaku „demokracji und postepu” ponieśli olbrzymie straty i raczej nie zdążą ich nadrobić. Ale to ich problem.
Ja też odetchnąłem. Obawiałem się. Przez cały czas SDM obawiałem się zamachów, prowokacji, incydentów. Nie oszukujmy się – mimo wielkiego zaangażowania wielu Polaków, kościoła i służb było to możliwe i prawdopodobne (a przez niektórych skrajnie odmóżdżonych demokratow wrecz wyczekiwane..). Na szczęście skończyło się tylko na cieniutkich komentarzach w internetach obnażających nędzę intelektualną, a czasem wręcz prymitywizm, tych co chcieli się przypieprzyć.
Poleciał. Teraz jeszcze tylko chwila rocznicowego bicia piany o PW (z elementem nowości: dotychczas faszystowskie AK i PW w tym roku okazało się Gazetą Wyborczą) i wreszcie wakacje. Uwaga! Oczywiście wakacje tylko dla katofaszystow. Demokratom przypominam o nierozstawaniu się ze szczoteczkami do zębów. On poleciał i teraz, zgodnie z umową, zaczną się masowe aresztowania.
Tu prośba do demokratow: Nie ukrywajcie się przed kaczystowskimi siepaczami po lasach, bo mi grzyby podepczecie. Zabarykadujcie się na twierdzy Czerskiej i w lokalnych redutach Krytyki Politycznej. I cicho tam siedźcie, to może was nie wytropią.
-
