Ostatnie spotkanie modlitewne na Jasnej Górze straszliwie zabolało naszych postępowców. Nasz drogi Starosta o mało nie dostał zawału (Co oni, kurwa, znowu wymyślili? w państwie, w którym podobno istnieje rozdział od religii!). I nie tylko on. Egzorcyzmy chyba działają, bo niektórzy demokraci zaczęli toczyć pianę.
Tytuł notki z kropką w pierwszym wyrazie, ponieważ nasz zacny salon nie jest w stanie zaakceptować straszliwego słówka "orgiastyczna". Pewnie z tego powodu wschodząca gwiazda schodzącej Gazety już tu nie publikuje.
Eliza wierzga. Tu dialog z gwiazdą GW z dziś:
W tym momencie gwiazda Gazwyba zamilkła, uprzednio banując MichałaMichała. Czuje się w tym posunięciu dobrą publicystyczną szkołę wyniesioną z Salona. Dziwi jedynie, że gwiazda jeszcze nie wyabortowała tego dialogu, jak to postępowi publicyści mają w zwyczaju.
Dzięki dialogowi dowiadujemy się, jak postępowy dziennikarz rozumie wolność słowa oraz jak rozpoznać ten moment, gdy w Polsce zapanuje dyktatura. Nastąpi to wtedy, gdy nasza orgiastyczna Eliza zamilknie. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość.
PS okazuje się, że nasza Eliza powtórzyła wieczorem
złota myśl Młynarskiej z poranka.
Ale innymi słowami. A więc nie plagiat!
Jednak czegoś się Eliza nauczyła :D
-