rk1 rk1
5350
BLOG

A może Kaczyński by im skoczył?

rk1 rk1 Polityka Obserwuj notkę 203

 

90% dotacji pochodzi z zagranicy.
To nam zapewnia niezależność w Polsce.
Kaczyński może nam skoczyć.

Sierakowski

 

Ostatni szum wokół dotowania NGOsów przez rząd sprowokował Sierakowskiego do powiedzenia na głos tego, o czym i tak wszyscy wiedzą. Lewacy są sponsorowani przez jakąś bliżej nieokreśloną zagranicę i to np. pozwala im sprowadzać do KrytPola kumpli antyfaszystów wraz ze sprzętem do niesienia demokracji (kastety, gaz...) .

Drugi wątek to bzdury i histeria po ogłoszeniu, że rząd będzie decydował które NGOsy będzie wspierał finansowo (i tym samym zabije demokracje na śmierć! :D). Bzdury są dwie: 1. nie jest prawdą, że obcięcie dotacji rządowej dla NGOsu oznacza jego likwidacje. NGOsy mają prawo do posiadania innych zródeł finansowania (darowizny, składki, 1% itd). 2. idiotyzmem jest twierdzenie, że rząd powinien dotować wszelkie NGOsy. Powinien dotować te, które realizują jego cele, nie powinien dotować tych ktore realizują cele przeciwne. Prosty przykład: istnieją dwie fundacje: proaborcyjna i antyaborcyjna. Dotowanie obydwu naraz (niezależnie od priorytetów rządu) to przecież wyrzucone pieniądze. Która powinna byc dotowana? Ta której działanie jest zgodne z priorytetem rządu. Proste. Rzecz wygląda dokładnie tak samo, jak z datkami z naszych własnych budżetów domowych. Dajemy pieniążek tym, którym wg. nas należy pomóc, a nie wszystkim którzy zapukają do naszych drzwi. A już na pewno nie tym, których zachowanie/działalność nam nie odpowiada lub wręcz jest przeciwko nam.

Wróćmy do Kaczyńskiego, co Sierkowskiemu może skoczyć . A może jednak mógłby, a nawet powinien... Podobno Obran zakazał finansowania lewackich organizacji ze srodków zagranicznych. Węgry się od tego nie zawaliły. Czy w Polsce nie powinno być tak samo?

O ile nie mam nic przeciwko, by ci w Polsce którzy mają taką ochotę/potrzebę dotowali lewakow (i inne KODy, koduje, soki z buraka, gazety wyborcze, a nawet partie z kropkom), o tyle dotowanie z zewnątrz budzi poważne wątpliwości. Po pierwsze, czy w Polsce powinny działać organizacje, które istnieją tylko dzięki zagranicznym funduszom, czy rzeczywiście społeczeństwo ich potrzebuje? Po drugie: czy organizacja istniejąca praktycznie wyłącznie dzięki środkom z zewnątrz nie jest w sumie agenturą realizującą obce interesy? Zabrzmiało mocno, ale nie oszukujmy sie: finansowanie z zewnątrz, oznacza nie tylko niezależność od źródeł wewnętrznych, ale także (a właściwie przede wszystkim) zależność od źródeł zewnętrznych. Pan płaci - Pan wymaga. Sierakowskie nie realizują celów społeczeństwa lokalnego lecz cele zewnętrznego sponsora.

Tu miejsce na miłą refleksję: dobrze świadczy o Polakach, że lewackie idee muszą być sponsorowane z zewnatrz, że nie znajdują wewnętrzego poparcia (pomijam przy tym Sierakowskich i im podobnych, którzy po prostu pracują za "zewnętrzny pieniążek").

I jeszcze uwaga na koniec. Nie ma porównania sytuacji lewaków z dawniejszymi opozycjonistami. To często powtarzana przez Sierakowskich, ale fałszywa analogia. Obecnie w Polsce nie ma reżimu. W "tej strasznej kaczystowskiej" Polsce lewacy swobodnie mogą głosić swoje chore idee, szukać zwolenników i sponsorów. Ponadto, gdy Polska była ten-krajem tuskowo-kopaczowym, lewacy (podobnie jak i teraz) cały czas otrzymywali  zewnetrzną kasę (a więc pracowali dla zewnętrznego sponsora, oczekującego realizacji jego celów). Jedyne co sie zmieniło, to że został przykręcony państowy kurek. I dobrze. Czy nie pora na przykrecenie tego drugiego, zewnętrznego?

 

-

rk1
O mnie rk1

https://rk1s24.wordpress.com/ ------ to już historia. blog nieaktywny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka